Hel

·

Początki tej osady sięgają czasów przed naszą erą. Najstarsze źródła informacji o Helu pochodzą z XII-XIII wieku. Według nich Hel był ośrodkiem rybackim podlegającym pomorskiemu księciu. Prawa miejskie Hel otrzymał około 1260 roku, a w 1378 potwierdzili je Krzyżacy. Największy rozkwit osady nastąpił w XIV i XV wieku. W odległości około 2 km od istniejącej osady zaczął powstawać tzw. Nowy Hel. Zbudowano kościół św. Piotra i Pawła, kaplicę św. Anny, ratusz, łaźnie, szpital, magazyny portowe. Mieszkańcy Helu trudnili się rybołówstwem, handlem, rzemiosłem korsarstwem i niestety polowaniem na foki :-(. Czasy świetności Helu minęły gdy Kazimierz Jagiellończyk włączył go pod nadzór Gdańska a to spowodowało nałożenie na Helan licznych danin i podatków. w połowie XVI wieku Stary Hel wyludnił się a z czasem pochłonęło go morze. Bardzo ciężkie czasy dla Helu przyszły w XVII wieku. Tereny helskie zostały spustoszone przez wojny szwedzkie a także przez epidemie dżumy. Po II rozbiorze Hel trafił pod władanie Prus. Był wówczas maleńką osadą rybacką, czasy świetności miał już za sobą. Dopiero w XIX wieku zbudowano nowy niewielki port rybacki. Po I wojnie światowej Hel powrócił do Polski. stał się wówczas ważnym portem i znaną osadą wypoczynkową. Wybudowano wówczas osiedle domków letniskowych, molo, nowy kościół i potężne fortyfikacje wojskowe które były bardzo użyteczne w czasie II wojny światowej. I właśnie ta wojna znowu zniszczyła prawie 50% zabudowań miasta, toczyły się tam zacięte walki z okupantem. W 1939 roku w obronie Helu wzięło udział 5 oficerów oraz 2800 podoficerów, marynarzy i szeregowych, a także pewna liczba zmobilizowanych pracowników cywilnych wojska. W ciągu trwającej prawie miesiąc obrony Polacy zestrzelili 53 samoloty niemieckie, zatopili jeden okręt, uszkodzili pancernik „Schleswig Holstein” i kilka mniejszych jednostek. Poległo 31 żołnierzy polskich. Dowódcą Umocnionego Rejonu Hel, kierującym obroną był komandor ( po wojnie kontradmirał) Włodzimierz Steyer.
Po wojnie Hel został odbudowany, port stał się jednym z ważniejszych portów rybackich, jednak przez wiele lat był zaliczany do terenów wojskowych i turyści mogli się tam dostać tylko drogą morską. Droga z Juraty była zamknięta. W mieście zachowało się trochę pamiątek długiej historii. Bałtyk sprawuje tam rządy absolutne, to od jego humoru zależy rytm życia miasteczka. Oferuje ono przyjezdnym bardzo wiele atrakcji. Warto zobaczyć XV-wieczny protestancki kościół św. Piotra, będący siedzibą Muzeum Rybołówstwa, usytuowany przy helskim porcie. W muzeum można obejrzeć wystawę łodzi i sprzętów rybackich z rejonu Zatoki Gdańskiej oraz południowego wybrzeża Bałtyku.Ponadto prezentowane są dzieje Bałtyku, flora, fauna, warsztat szkutniczy, dzieje Helu oraz wystawa malarstwa marynistycznego. Ponad 21-metrowa dawna dzwonnica udostępniona jest obecnie jako punkt widokowy, z którego roztacza się wspaniała panorama portu wojskowego i rybackiego, Zatoki Gdańskiej, Helu, latarni morskiej. Ciekawe są dzieje tego kościoła. Najstarsza wzmianka o nim pochodzi z 1417 roku. Budowę zakończono najprawdopodobniej przed 1432 rokiem. Prawdopodobnie znajdował się w centrum ówczesnego Nowego Helu, około 300 metrów od brzegu zatoki. obecnie stoi tuz nad zatoką, która przybliżyła się do niego zapewne z powodu działania fal morskich. Od 1525 roku kiedy to mieszkańcy, sami obrali sobie kaznodzieję luterańskiego, kościół stał się świątynią protestancką. W XVIII wieku kościół ulegał systematycznemu niszczeniu.W okresie międzywojennym wzniesiono nowa wieżę, co zmieniło zasadniczo jego wygląd.We wrześniu gdy rozpoczęła się II wojna, na polecenie komandora Steyera zdemontowano wieżę, i latarnie morską, które stanowiły punkt orientacyjny dla wroga. Do dnia kapitulacji Helu czyli do 2 października 1939 w świątyni znajdowały się zapasy żywności. Po wojnie rozpoczęto remont budowli i przeznaczono ja na cele kulturalne, utworzono muzeum. W 1961 roku otwarto w nim wystawę „Rybołówstwo morskie na Helu”, którą przygotował dr. Longin Malicki, kustosz ówczesnego Działu Etnograficznego Muzeum Pomorskiego w Gdańsku. Natomiast w 1971 roku powstało tu właśnie Muzeum Rybołówstwa, w którym możemy podziwiać wspaniałe zbiory marynistycznych, rybackich narzędzi, łodzi, obrazów. Ceny biletów o ile dobrze pamiętam wahają się na poziomie :
Bilet normalny 5 zł
Bilet ulgowy 3 zł
Bilet na wieżę widokową 2 zł
Przy Klubie Oficerskim znajduje się ekspozycja broni morskiej. Można tu zobaczyć min. działa, miny, torpedy i inne narzędzia wojenne.

Do Helu niejednokrotnie zawijają okręty wojenne obcych bander. Z racji tego, że niedaleko znajduje się letnisko naszego prezydenta, zdarzają się delegacje z innych państw, które nie pozostają obojętne na urok tego miejsca. Miasto otoczone jest z trzech stron morzem (wschodniej, południowej i zachodniej), pełnomorska plaża ma ponad 60 metrów szerokości. Nasze oczy cieszą też przepiękne lasy sosnowe, w których występuje także wiele unikalnych gatunków roślin. Helskie sosny bardzo lubił Stefan Żeromski. Szczególnie upodobał sobie jedna z nich. Robiono mu na jej tle zdjęcia. Nazwano ją „Sosną Żeromskiego”. Rosła na brzegu zatoki. W czasie wojny uległa ona zniszczeniu podobnie jak willa Polonia, w której pisarz mieszkał w latach 1922-1924. A tak pieknie pisarz opisał te sosnę w poemacie „Międzymorze”:
„…Z potężnego pnia sosny, skoro tylko wydostał się z zaspy piaszczystej na zachodnim przylądku, wyrastają tuz przyziemne konary.
Wystrzelają równolegle do ziemi, albo z góry w pałąk wygięte kierują się ku niej. Ścielą się grubymi ramiony o kolorze miodu żółtego po miale zszarzałym i do zimnej powierzchni się tulą.
Odbiegłszy zaś kilka kroków, wszczepiają się w zwiewną górę, nakrywają mszonymi piaskami, znikając w nich do znaku. Dopiero dalej z nagła wystrzelają spod ziemi koronami niezliczonych, bujnie zielonych gałęzi. Z tych podziemnych konarów wyrasta plątanina krzywych gnatów, istnych postronków, żółtych lin i koślawych zawitek. Zachodząc pod się i opasując jedna drugą, przeplatając się w ukos skutecznymi podchwyty zadzierzgając nierozerwalne pętlice i supłając grube węzły, planowy ów zespół gałęzi opiera się zachodniemu wichrowi…”
W lasach kryje się też wiele wojennych bunkrów i fortyfikacji, które warto polecić. Idąc ulicą leśną, która prowadzi do plaży, kilkadziesiąt metrów przed plażą odchodzi ścieżka prowadząca do zabytkowego schronu bojowego. Wbudowany jest on w wydmę.Tablica informacyjna mówi, że jest to stanowisko ogniowe 21 Baterii 2 Morskiego Dywizjonu Artylerii Przeciwlotniczej rejonu Umocnionego Hel z 1939 roku. Stanowisko to zbudowano w 1936 roku. Na stropie schronu ustawiono działo kalibru 75mm produkcji francuskiej, które przesuwano po szynach.W pobliżu znajduje się drugi schron bojowy. Dowódcą tej bohaterskiej cyplowej baterii był kapitan marynarki Zbigniew Przybyszewski.
Jest tu specyficzny mikroklimat z bardzo małymi amplitudami temperatury (dobowymi i rocznymi) i wyjątkowo niskim poziomem opadów. Fokarium(istnieje przy Stacji Morskiej instytutu Oceanografii UG od 1999 roku, choć działalność na rzecz uratowania bałtyckich fok rozpoczęła się w momencie pojawienia się pierwszego podopiecznego – Balbina w 1992 roku.), zabytkowe chaty rybackie ( np. Lwia Jama z rzeźba przedstawiającą Daniela w lwiej jamie – XVIIIw.), port, latarnia morska. Właśnie latarnia ma bardzo długą tradycję i historię. Światło sygnalizacyjne na Cyplu paliło się już w XVII wieku. Początkowo latarnie miały postać drewnianego słupa na którym mocowano drąg z zawieszonym kotłem, w którym płonęła smoła. W 1827 roku w Helu oddano do użytku pierwszą murowana latarnię. Przetrwała ona ponad 100 lat a źródłem jej światła był najpierw olej rzepakowy, potem nafta a od 1938 roku żarówka. Latarnia miała wysokość 41,7 metra. W czasie II wojny służyła Niemcom jako punkt orientacyjny. 19 września 1945 Polacy latarnię wysadzili. Latarnia którą możemy podziwiać obecnie , jest ośmiokątna i ma wysokość 41,5 metra. Pochodzi ona z 1942 roku. Z tą latarnią, związana jest pewna legenda. Ponoć straszy tam w sztormowe noce duch latarnika Maja, który obsługiwał armatę w początkach XX wieku. Nieszczęście chciało, że pewnego dnia, w 1905 roku, armata wybuchła zabijając kanoniera. Jego dusza nie znalazła ukojenia i błąka się teraz w wieży latarni.

Port helski ma dobre warunki naturalne.Osłonięty jest cyplem, a jego wody rzadko zamarzają. Zbudowano go w latach 1892-93, ale jeszcze w 1920 roku miał drewniane nabrzeża. W okresie międzywojennym dokonano jego przebudowy i modernizacji. W 1921 roku było w Helu 180 rybaków. Stacjonowało tu wtedy około 70% wszystkich polskich kutrów rybackich. Gdy stocznia w Gdyni rozpoczęła budowę kutrów rybackich, pierwszym mieszkańcem Helu, który w 1932 roku nabył taka jednostkę był Franciszek Piechocki. Jego kuter „Hel 111” jako pierwszy polski statek 6 września 1938 roku wypłynął na połowy na Morze Północne. w czasie II wojny polskie kutry przewoziły paliwo płynne oraz służyły do ewakuacji ludności. Zdewastowany port szybko przywrócono do użytku. W latach 1946-49 pogłębiono go z 2,5 do 5 metrów a w latach 1949-54 znacznie go rozbudowano.
Z kolei udowę Portu Wojennego rozpoczęto na początku lat 30 minionego stulecia. Zachodni falochron portu przebiega w osi tzw. Helskiego Horku, na wysokości którego znajdowała się pierwsza osada helska, tzw. Stary Hel. Port Marynarki Wojennej zbudowało Konsurcjum Włodzimierza Szawernowskiego. W pobliżu portu powstały inne, niezbędne dla bazy morskiej obiekty. Około 1,5 km na północ od poru zbudowano podziemną elektrownię, w lesie schrony, magazyny amunicji, minowe oraz torpedowe. Kilka kilometrów na zachód od tego miejsca zlokalizowano podziemne zbiorniki paliwa, od których poprowadzono do nadbrzeża rurociąg. Po wojnie port unowocześniono odbudowano m.in. następny basen z głowką wejściową. Z helskim Portem Wojennym wiążę się ściśle najstarszy zachowany polski okręt „Batory” na którym w nocy z 1 na 2 października 1939r. udało się 16 obrońcom Helu przełamać potrójną blokadę okrętów niemieckich i przedostać się do portu Klintehamn na Gotlandii.

O Helu mogę pisać bardzo dużo wymieniając jego atuty, ale nie będę zdradzał wszystkich zalet. To miejsce najlepiej odkryć samemu. Wierzcie mi, warto. Drugiego takiego miejsca nie znajdziecie nigdzie. Magiczny jest ten najpiękniejszy zakątek naszej Polski. O tej magii świadczą słowa Stefana Żeromskiego :
„Gdy na wybrzeżu, w gwarnym Sopocie, w pięknym Orłowie, w Gdyni, rozgłośnej od łoskotu pracy rozciąga się juz przedzmrok błękitu, gdyż słońce zaszło już za lasy uroczego wzgórz łańcucha – na podsypiskach i dunach Helu wciąż jeszcze trwa świetlisty dzień, az do ostatniej chwili pogrążenia się w falach górnego krańca płomiennej słońca korony.
Do ostatniej chwili w jego promieniach dzieci radosne skaczą na białych pochylniach i w pianach tego wygrzanych. Oczy wszystkich śmiertelnych z pożegnalnym westchnieniem i z wewnętrznym szeptem uwielbienia zwracają się w tej chwili ku odchodzącemu rozdawcy żywota…”

Poniżej możecie obejrzeć kilka wspaniałych pocztówek dawnego Helu. Pocztówki pochodzą ze zbiorów M. Krzyczkowskiego i Wł. Szarskiego ze strony HELA.COM.PL publikowane są za zgodą właścicieli.

HELSKIE PORZEKADŁA: Rybackie spolszczone: ” Cieszy sie jakby helską blizę (latarnię) we mgle widział”. Podróżnicze i inne w gwarze kaszubskiej: W Ejlu na brejlu ( w Helu na brzegu), W Jastarnio na dzarnio (na darninie), w Kisweldze na pcheldze( w Kuźnicy na pchle), w Chalupach na grzupach( na kępkach), w Sworzewo na drzewo, w Pucku po ludzku, a w Gdańsku po pańsku.